Pociąg z Pragi był nieco spóźniony. Wg. rozkładu na przesiadkę miałyśmy 22 minuty, w praktyce tylko 7. Zdążyłyśmy.
Pierwsze pociągowe schody:
pociąg z Pragi do Wiednia [00:42-06:58] - całkowicie przeludniony;
o mały włos nie pomyliłyśmy też wagonów i nie wylądowałyśmy w Bratysławie.
Na szczęście na pociąg z Wiednia miałyśmy już rezerwacje i można było odespać ciężką noc.